sobota, 20 września 2014

4

          Pierwszy raz od dawna czuł, że znalazł swoje miejsce, że jest to właśnie jego dom. Nie czuł się            jak wyrzutek, jak w każdej poprzedniej szkole. W tym miejscu było coś co sprawiało, że nie               tylko on, ale i jego rodzice czuli się tu dobrze. Zaprzyjaźnili się z sąsiadami. A on znalazł tu                 swoją miłość.  Piękną i błyskotliwą Anię oraz najlepszego przyjaciela Bartka, który pomagał               mu i go wspierał w chwilach, gdy go potrzebował. Tak samo jak on jego. Bartek kocha się w              Róży już od roku, a  nie potrafi nic z tym zrobić. „Znamy się tyle lat. Rózia jest moją dobrą                koleżanka, ale tylko koleżanką L” często powtarzał Bartek. „Itak już chyba zostanie”. Daniel            w ogóle nie rozumiał tego podejścia Bartka do całej sprawy. Wiedział doskonale, że jego                       przyjaciel podoba się Róży, a on jeden tego nie widział tak samo jak ona, ale przemówić                    Bartkowi do rozsądku, by zrobił jakiś  ruch w tym kierunku to jak mówić do słupa. Ale oprócz          super kumpla, który niestety był głupcem miał też Anię. Dziewczynę przy której dostawał                skrzydeł, był szczęśliwy tak jak nigdy wcześniej i chciał jej jakoś za to podziękować. Uznał, że            zbliżający się Dzień Kobiet będzie idealny do tego by to zrobić oraz by Bartek wreszcie                       pokazał Rózi, że naprawdę mu na niej zależy. Bo chociaż się do siebie zbliżyli to jeszcze nie                 było to co powinno być. Tak, więc od tygodnia rozmawiali z Bartkiem co mogą kupić                            dziewczynom by pokazać, że im zależy. Oczywiście dokładali się do zwykłej klasowej składki ,            która jest  organizowana z tego powodu, ale chcieli by  te dwie wyjątkowe dla nich                            dziewczyny na swoich ławkach znalazły coś jeszcze.
       Głowili się i głowili, chodzili po sklepach w Zbójnej, ale nie było tam wielkiego wyboru. Któregoś         dnia wybrali się do Łomży i znaleźli dokładnie to czego tak szukali by w końcu po zobaczeniu              tych przedmiotów uświadomić sobie, że  są idealne. Daniel kupił niewielką poduszkę w                     kształcie serca, na której złotymi literami wyszyty był napis, który wyrażał doskonale to co               czuł do Ani. W dwóch wyszytych złotą nitką słowach wyrażały się jego wszystkie uczucia                   „Kocham Cię”. Bartek wiedział, że Róża uwielbia bransoletki zawsze miała jakąś na przegubie,          powiedział Danielowi, że ma ich dokładnie 3, które nosi na zmianę, czasem dołączając do nich            jakąś inną ozdobę. Zobaczył bransoletkę i od razu pomyślał o niej, chciał by gdy na nią spojrzy           pomyślała o nim. Postanowił, że w do torebeczki, w której umieści pudełeczko wrzuci                            karteczkę, na    której napisze „Jesteś dla mnie kimś więcej niż koleżanką. Bartek ”.                 
          Miał nadzieję, że ta krótka notka będzie znaczyć więcej niż długie i wylewne słowa. Chciał ją               po prostu móc przytulić , ale nie jak koleżankę, ale jako swoją własną dziewczynę. Obaj mieli             nadzieję, że tym swoim gestem pokażą dziewczynom co naprawdę czują. Obaj byli                             niepoprawnymi romantykami. Ale czy to właśnie nie jest piękne w tym zagmatwanym                     świecie? Ten niepoprawny romantyzm i niewinne gesty wśród żądz, bezwzględności                              otaczającego świata? Czy nie jest to piękne?


J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz